Pycha generalnie jako przeciwieństwo
pokory jest kłamstwem, jest życie z fałszywym obrazem samego siebie, który
akceptujemy i który bezkrytycznie podtrzymujemy. Ten nieprawdziwy obraz nas
samych wypacza nasze odnoszenie się do innych. Jest to grzech nie lubiany
przez nas na równi, a może mocniej niż fałszywa pokora. Pycha może dotyczyć
naszych wrodzonych bądź odziedziczonych darów , intelektu lub ducha. Pierwszy
rodzaj pychy to próżność, polega on na tym, że osoba obdarowana urodą,
talentem lub pochodzeniem uważa się z tego powodu za kogoś wyjątkowego i
oczekuje specjalnego traktowania, mając się za lepszą od innych. Podobną
formą pychy jest żądza uznania, która popycha człowieka do działania w tym
celu by inni to zauważyli i głośno wyrazili swój aplauz, często jest to
czynienie dobra na pokaz, np. dawanie wielkiej jałmużny, obnoszenie się wszem
i wobec ze swoimi postami i modlitwami itd. Żądzy uznania towarzyszy
dodatkowo obłuda, która polega na oficjalnym głoszeniu, że nam na uznaniu nie
zależy, ale jeśli nikt nie dostrzega naszej pobożności i jej nie chwali mamy
poczucie krzywdy. Człowiek próżny, jeśli nie będzie chwalony za swoją
pobożność prędzej lub później ją porzuci. Pycha intelektu jest przez nas
nazywana potocznie zarozumialstwem i zadufaniem w sobie. Zarozumialec
wszystko najlepiej wie, na wszystkim się zna, wszystkimi chciałby dyrygować i
jest bardzo wrażliwy, dlatego nie trudno go obrazić. Z tego typu osobą żyć
ani pracować nie sposób.
Wreszcie ostatnia i najstraszniejsza
postać pychy - to pycha ducha. Jest to totalne zakłamanie w sferze duchowej.
Pycha ta polega na pomijaniu Boga w ocenianiu dóbr duchowych w naszym życiu.
Pyszałek uważa, że to od niego pochodzi dobro, że cnoty są wynikiem jego
ascezy i pobożności, sobie przypisuje świętość. Często ma pretensje do Boga,
że ktoś, jego zdaniem gorszy od niego, ma więcej darów nadprzyrodzonych niż
on, zazdrości innym łask Bożych, często się z innymi porównuje i gardzi tymi,
którzy nie są pobożni w taki sam sposób, co on.
I teraz dopiero możemy znaleźć odpowiedź nas
nasze pytanie. Dlaczego ci, którzy się wywyższają, będą poniżeni, a ci którzy
się poniżają, będą wywyższeni. Pokora jest w szczególny sposób miła Bogu,
pycha zaś uniemożliwia łasce Bożej wszelkie działanie. Ludzie pokorni zostaną
obdarowani łaską i będą wzrastać, choć uważają się za małych będą zbawieni i
otrzymają wspaniałą nagrodę. Ci natomiast, którzy się uważają za wielkich,
świętych i gardzą innymi wobec Boga są nędzarzami, choć uchodzą za wielkich i
poniżają innych i choć inni ich chwalą i wywyższają w obliczu Boga okażą się
nikim, ujawni się ich prawdziwa wartość i wtedy okaże się, że mali.
Stawajmy się więc pokorni, poznawajmy
siebie, zastanawiajmy się nad swoim postępowaniem i nad tym co nami tak
naprawdę kieruje. Zapamiętajmy słowa św. Pawła z I Listu do Koryntian: Któż
będzie cię wyróżniał? Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to
czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?
Żyjmy z tą świadomością, że wszystko
co mam otrzymałem od Boga, otrzymałem tyle ile potrzebuję do zbawienia i do
szczęścia. A jeśli nawet czasami zdarzy się nam jakieś poruszenie pychy, to
pamiętajmy, że grzechem śmiertelnym nie jest jakieś poruszenie pychy - to
zawsze jest grzech powszedni i nie ma ludzi wolnych od tej słabości - ale
grzechem śmiertelnym jest świadome pysznienie się w rzeczy ważnej i z wielką
obrazą Boga lub człowieka.
Ks. Tomasz Stroynowski Wpis: 3 marca godz. 10:42 |