Wczoraj w Ewangelii usłyszeliśmy donośny,
niezwykle ważny głos Pana Jezusa! Każde Jego słowo jest ważne, ale te uderzyły
mnie w sposób szczególny - mimo że słyszałam je wielokrotnie! Bo czymże jestem
wobec tych słów? O ile spełniam polecenia Pana Jezusa? Czy w ogóle spełniam?! Gdzie
w tym wszystkim miłość bliźniego? Każdego - również tego, kto mnie denerwuje,
kto nie jest mi miły, krzywdzi, kto źle o mnie mówi, kogo nie lubię, a może
nawet lekceważę.
Chrystusowych wskazań dopełniły słowa
kapłana w homilii. Jednym słowem – podłoże do najszczerszego rachunku sumienia.
Jestem pewna, że warto i trzeba
pochylić się nad tymi słowami i w pełni uświadomić sobie, jaka jest moja miłość
bliźniego. Jaki/jaka jestem naprawdę? Bez udawania, szczerze, prawdziwie. Bo
tylko wtedy stanę się człowiekiem choć w
małym stopniu na podobieństwo Jezusa. Oto te słowa:
„Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie
waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie
tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. (…) Jak
chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. (…) Wy natomiast miłujcie
waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie
spodziewając. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie,
a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni;
odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane. (…)
Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie.”
Czasem musi coś człowiekiem wstrząsnąć,
by się obudził z duchowego letargu i tak właśnie budzi nas dzisiaj Pan Jezus
słowami zapisanymi w Ewangelii św. Łukasza.
Nie musisz pójść ich tropem, ale
możesz, jeśli chcesz stawać się coraz lepszym człowiekiem, któremu będzie się
lepiej żyło na tym świecie! Dodajmy – w świecie pełnym wzajemnych niewybrednych
oskarżeń, ohydnego szkalowania, pretensji, krytykanctwa, bezpodstawnych plotek,
które – summa summarum - na pewno nie uzdrowią świata i zamieszkujących go
ludzi.
Puenta nasuwa się jednoznaczna: MIŁOŚĆ
JEST PONAD WSZYSTKO! Dawno temu Hanka Ordonówna śpiewała: „Miłość ci wszystko
wybaczy”. Kontekst był nieco inny, ale sens sprawdza się na wszystkich
płaszczyznach!
Wpis: 13 września godz. 9:00