Czy rozmyślania są ważne? Zdecydowanie
tak! Nie tylko ważne, ale i konieczne! Muszę wiedzieć, czego chcę, czego
oczekuję od świata, od najbliższych, ale również, a może przede wszystkim – co
ja mogę i jestem w stanie przekazać bliźnim, na co mnie stać… I chyba
najważniejsze – ile jest we mnie zła, które przeszkadza mi w realizacji zamierzeń,
postanowień, dążeń, zadań, pragnień…
Bo – nie łudźmy się – w każdym
człowieku jest wiele dobra, ale i różnych niedobrych przypadłości, których nie
zawsze jesteśmy świadomi. Wystarczy jednak weryfikować swoje myśli, intencje, zamysły…
Nikt z nas bowiem nie jest doskonały! Święci są w niebie, ale zanim tam się
dostali, też przeszli przez burzę życia. Świętość nie była im podarowana!
Walczyli z sobą, ze swoimi ułomnościami, przywarami i tym wszystkim, co nie
pozwala przybliżyć się do Boga.
Co zatem zrobić, by zobaczyć siebie w
prawdziwym świetle? Recepty gotowej nie ma, każdy z nas niesie krzyż własnego
życia i nie zawsze ma siłę, by dokonywać nieustannie rachunku swojego sumienia,
rozliczać się ze sobą, by w konsekwencji stawać się lepszym człowiekiem.
Lepszym – to znaczy dojrzalszym w postawie.
Że mamy się modlić, to wiemy, ale czy
chcemy, czy nie żałujemy czasu na szczerą rozmowę z Panem Jezusem?
Jeżeli naprawdę nie masz dość czasu na
modlitwę, to spójrz na święte oblicze CHRYSTUSA – zmasakrowane, oplute,
przerażające. Czy ten wizerunek Cię nie wzrusza? Nie pobudza do zmiany swojego życia?
Ofiara Jego męki wciąż trwa, ponawia
się każdego dnia na tysiącach Mszy świętych, również w świątyni, w której pobliżu
Ty mieszkasz. Odwiedź Jezusa i powiedz MU o swoich troskach, problemach, wątpliwościach…
I poproś o pomoc! ON Ci jej nie odmówi!
Wpis: 7 września godz. 10:15