piątek, 31 stycznia 2020

PODZIĘKOWANIE


Drodzy Przyjaciele! Być może, w tak publicznym miejscu, jakim jest blog lub facebook, nie powinno się aż tak bardzo odsłaniać swojej prywatności, ale ponieważ w tym, co mnie spotkało, uczestniczyło wiele osób, dlatego pragnę o tym wydarzeniu napisać, a przede wszystkim z całego serca podziękować. Otóż 8 stycznia br. doświadczyłam wypadku. Ale nadzwyczajny „zbieg okoliczności” uratował mi życie. Jestem absolutnie przekonana, że czuwał nade mną mój kochany Anioł Stróż, a ocalenie życia zawdzięczam PANU BOGU. Dzisiaj, po ponad trzech trudnych tygodniach, dziękuję Opatrzności za ocalenie życia, ale dziękuję równie serdecznie Wam Wszystkim, którzy pomogliście mi w tych krytycznych chwilach i później tak gorliwie wspieraliście mnie dobrym słowem i modlitwą. Ani przez chwilę nie pytałam, dlaczego mnie to spotkało! Moją jedyną modlitwą było dziękczynienie! Gdy śmierć zajrzy nam w oczy, wtedy w pełni doceniamy wartość życia i… tylko dziękujemy! Tak było w moim przypadku! Nie wymieniam nikogo z imienia czy nazwiska, aby nikogo nie pominąć, wiem, że była to wielka liczba Osób bardzo życzliwych. Dedykuję Wam, Kochani, wiersz, który napisałam jakiś czas temu, ale w chwili obecnej jest on jak najbardziej aktualny.

O życzliwych ludziach wokół
Niejeden raz pisałam już o ludzkiej małości…
Ale dzisiaj - pomyślałam sobie,
że nie mówiłam jeszcze o życzliwości!
Takiej zwyczajnej, która jest potrzebna i mi, i Tobie!

W matematyce nigdy nie byłam biegła,
to domena mojego brata.
Ale nie trzeba wielce się trudzić,
aby policzyć życzliwych ludzi!
I cóż myślicie o tymże liczeniu,
bo ja – ku memu wielkiemu zdziwieniu! -
doszłam do wniosku, że to całkiem spora gromada,
o której powiedzieć z wdzięcznością wypada.
Tych, którzy dobrze życzą i dzielą weselem,
jest naprawdę bardzo, bardzo wielu.
Ale w tym wszystkim jest taka bieda,
i pominąć tego w żaden sposób się nie da,
bo weszła ustawa o ochronie danych!
Zatem, wybacz, mój Czytelniku Kochany,
że nie umieszczę Twego nazwiska ani imienia!!!
I teraz… co dalej? Kogo mam wymieniać,
aby nikogo nie pominąć i nic nie ściemniać…
Powiem więc ogólnie, że tych dobrych ludzi,
których życzliwość moją wdzięczność budzi,
jest tak wielu, iż nawet nie sądziłam.
I - być może! - w ich ocenie nieraz się myliłam.
To ludzie o wieeeeelkich sercach,
ludzie przyjaźni, pełni wesela i Bożej radości,
w wyrażaniu przyjaźni serdeczni i prości.
Ludzie, co wyciągają w mą stronę otwarte ręce.
A ja… dzisiaj składam im w podzięce
uśmiechów  tysiące i słowa pełne wdzięczności
za ich obecność, za niezliczone wartości…   

Jaka ostatecznie z tej opowieści nauka płynie?
Nie tylko w religijnej, lecz w każdej dziedzinie…
Że ciągle się uświęcamy poprzez obecność życzliwego człowieka!
Bądźmy zatem życzliwi, na życzliwość każdy człowiek czeka!