piątek, 5 października 2012

W dniu imienin św. s. Faustyny…

 
Ze św. Faustyną przyjaźnię się od ponad dwudziestu lat. Piękna to przyjaźń! Nazywam ją Faustynką, Faustysią i wierzę, że ona nie ma mi tego za złe…Wręcz przeciwnie! Czuję z nią głęboką więź i wierzę, że ona mnie wspiera we wszystkim. Ileż się od niej nauczyłam i ciągle uczę! Tyle w niej Bożej mądrości! A gdzie ta mądrość? Oczywiście w Dzienniczku, który z nakazu Jezusa prowadziła kilka lat. To niewyczerpane źródło wskazań, pouczeń, mądrych rad, jak żyć… Jak ubogacać swe życie poprzez kontakt z Jezusem… Jak uczynić swe życie bogatszym i mądrzejszym… Jak można przyjaźnić się z Chrystusem…
Do Dzienniczka jeszcze powrócę, jest bowiem taki piękny i mądry w swych treściach. Dzisiaj pragnę wyrazić tylko swą radość, że mam taką Przyjaciółkę w niebie, a wszystkim czytającym życzę jej wstawiennictwa przed Bogiem… Spróbujcie się zaprzyjaźnić ze św. Faustyną, a zobaczycie, jak ubogaci się Wasze wnętrze!