niedziela, 28 października 2012

Czy słyszeliście o Manoppello?

Z moich poprzednich zapisków jasno wynika, że byłam w Rzymie… Tak, byłam i uważam to za wielką łaskę, bo dane mi było uczestniczyć nie tylko w inauguracji Roku Wiary, ale i w kilku innych podniosłych uroczystościach… Miałam też wielkie szczęście odwiedzić św. Pio, naszego duchowego Ojca, bo w mojej przeźmierowskiej parafii od dziesięciu lat istnieje grupa jego Duchowych Dzieci. Ale po kolei…
Wyprawa została zaplanowana przez kochane siostry, u których mieszkałam, na wtorek 9 października. Rzym od San Giovani Rotondo, z którym O. Pio był związany ponad pięćdziesiąt lat, dzieli pięćset kilometrów… Ale kochających świętego zakonnika nie przeraża ta odległość! S. Sabina jest przecież wytrawnym kierowcą… Zatem wyruszamy kilkuosobową grupą dość wcześnie, rozpoczynając dzień pieśnią Kiedy ranne wstają zorze… Potem Różaniec, przeplatany śpiewem pieśni Maryjnych… I tak upływa czas pełen Bożej radości i oczekiwania na spotkanie z wielkim Świętym…
Mniej więcej w połowie drogi znajduje się niewielkie miasteczko, które nosi nazwę Manoppello. Małe, ale jakże ważne! Tam bowiem ponad pięćset lat temu  w głównym ołtarzu kościoła ojców kapucynów została umieszczona chusta z wizerunkiem Pana Jezusa. Historia tejże chusty jest niezwykle ciekawa i bardzo długa… Nie będę jej opowiadać, bo zajęłaby zbyt dużo miejsca… Pragnę tylko przekazać najważniejsze informacje… Twarz Chrystusa, zwana Świętym Obliczem, została utrwalona na bisiorze. Jest to materiał, który powstaje z jedwabnych nici z wydzieliny trudno dostepnych małżów żyjących na dnie morza, jest zatem  bezcenny.  W tej chwili  tylko jedna osoba na świecie potrafi utkać z tychże nici tkaninę. Chusta w Manoppello ma wymiary 17/24 cm, jest przezroczysta i kiedy ją oglądamy pod światło, wizerunek Chrystusa jest tak samo dobrze widoczny z obydwu stron… Mimo upływu czasu pozostaje w nienaruszonym stanie. Chusta została umieszczona między dwiema szybami w ramie z drzewa orzechowego. Ciągle budzi wielkie zainteresowanie wśród uczonych, wielokrotnie była poddawana badaniom… Ostatecznie stwierdzono, że obraz nie został namalowany ręką ludzką i dlatego jest uważany za pierwowzór wizerunku Chrystusa, który to wizerunek służył jako model wielkim malarzom…
„Niedawno s. Blandina Paschalis Schlomer – trapistka – wykazała idealne nakładanie się Świętego Oblicza z całunem Turyńskim.” A dokładniej - tę jego część (chustę), którą nakryto twarz Jezusa.
Mogę tylko dodać, że wizerunek ogromnie wzrusza. Świadomość, że można uklęknąć obok niego bardzo blisko, pozwala odczuć bliskość naszego Pana.
Bł. Jan Paweł II nazywał sanktuarium Świętego Oblicza (Volto Santo) miejscem przemiany, pojednania z Bogiem oraz oazą pokoju.
Poniżej – kilka zdjęć, może niezbyt udanych, ale moich…