Witam wszystkich Przyjaciół po tamtej stronie!
Moje długie milczenie było spowodowane brzydkim choróbskiem, które mnie dopadło
niespodziewanie i ani „myślało” odejść. Ale nie ma przecież rzeczy, które nie
mają także swojej drugiej strony – tej dobrej! Po pierwsze – każda niemoc
(jakąkolwiek ma formę!) uczy nas pokory – tej prawdziwej, bo człowiek
uzmysławia sobie, że sam niewiele zdoła, jest bardzo ograniczony w swych możliwościach
i pewnych doświadczeń po prostu „nie przeskoczy”! Ale był to dla mnie także czas,
który mogłam poświęcić rozważaniu różnych spraw, na które to rozważanie w biegu
życia nie zawsze mamy czas. I które w
jakiś sposób umykają.
Z wielkim bólem uczestniczyłam w
sprawie dotyczącej naszego ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II! Nie mogę o tym nie
wspomnieć, bo okazałabym się tchórzem! Te bezprecedensowe ataki na naszego
wielkiego Rodaka, męża stanu, największego z wielkich – mające na celu
zniszczenie jego dobrego imienia i podważenie świętości – były także atakiem na
Kościół – mistyczne Ciało Chrystusa. Wielu Polaków ogarnęła przedziwna amnezja!
Zapomnieli o naszej radości towarzyszącej wszystkim wizytom Ojca Świętego w
naszej Ojczyźnie, o wielkim entuzjazmie, który w nas budził swoją postawą,
mądrością i świętością; i wreszcie o tym, że to On, Jan Paweł II, przyczynił się
do obalenia komunizmu w naszej Ojczyźnie. Ileż dobra zasiał w naszych sercach!
Gdzie to dobro się podziało? Cisną mi się na usta słowa: „Obudź się, Polsko!”
Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji
przeczytać mądrej i obiektywnej debaty w obronie Jana Pawła II, to serdecznie zachęcam.
Link do tejże umieściłam w poprzednim wejściu.
O innych sprawach, przemyśleniach –
jutro.
Wpis: 31 marca godz. 9:30