czwartek, 31 grudnia 2020

Refleksje w ostatni dzień roku

 

Ostatni dzień roku 2020! Ileż myśli, refleksji snuje się po głowie… Nie sposób przekazać wszystkich, ale spróbuję chociaż kilka. Niewątpliwe był to bardzo trudny rok dla nas wszystkich. Panosząca się pandemia dotknęła cały świat. A dla mnie? To rok szczególny i równie trudny! 8 stycznia uległam wypadkowi – pisałam o tym. To był cud, że przeżyłam. Nie mam żadnej wątpliwości, że Pan Bóg podarował mi kolejny raz życie! I wtedy zadałam pytanie, czego oczekujesz, Panie, ode mnie, co powinnam jeszcze zrobić, skoro mam dalej żyć.

Powoli „dochodziłam do siebie” i  - co najważniejsze – znowu mogłam chodzić do kościoła, przyjmować Pana Jezusa do serca! I tak aż do 7 grudnia, gdy dopadło mnie kolejne, bardzo trudne doświadczenie. Nie potrafię dokładnie określić, co to było (i trwa nadal). Uziemiła mnie  choroba, ale to nie był Covid 19. Byłam pewna, że umrę. Czułam to! Pojawiły się refleksje… Pierwsza to ta, że wobec zbliżającej się śmierci nagle wszystko zobojętniało. Nieważne stały się wszystkie osiągnięcia, zabiegi, jednym słowem to wszystko, na czym mi tak bardzo zależało, czego pragnęłam…

Ale pojawiło się też pytanie, takie wewnętrzne: Z czym Tam przejdę? Nagle w pamięci stanęły najróżniejsze sprawy, błędy, których przecież mogłam uniknąć… Czy będę to mogła jeszcze naprawić? Ale kiedy, skoro życie się kończy?

Kolejna myśl, także bardzo ważna, dotyczy tych wszystkich ludzi, którzy byli wokół mnie – bliżej czy dalej, nieważne, ale byli, otoczyli mnie niezwykłą troską i modlitwą. Jak bardzo chcieli, abym jeszcze nie odeszła, abym jeszcze trochę pożyła! Moje kochane dzieci! Ileż zabiegów, ile miłości, ile największego dobra otrzymałam! Mówiąc o dzieciach, myślę nie tylko o tych rodzonych, ale też o ich rodzinach!

Z tylu serc przyjaciół popłynęły modlitwy ku Górze! Wszystkim dziękuję z całego serca!

Dzisiaj, w ostatni dzień starego roku, dziękuję Bogu za kolejny podarowany mi kawałek życia! Jak długo ono jeszcze potrwa, tego nie wiem, ale wiem  za całą pewnością, że niezależnie jak długo ono jeszcze potrwa, będzie ono wyrazem wielkiej wdzięczności Bogu za każdy dzień!

 

Wpis: 31 grudnia godz. 19:35