sobota, 5 października 2024

Imieniny św. Faustyny

 


Św. Faustyna jest stałym gościem na moim blogu; nietrudno to zauważyć. Jak wiele razy pisałam, uważam ją za moją wielką przyjaciółkę. Dlaczego? Słowo „przyjaciel” jest bardzo pojemne. To ktoś znacznie więcej niż kolega. To ktoś bardzo ważny, z kim chce się rozmawiać, przed kim pragnie się otworzyć serce i poradzić w najintymniejszych sprawach. To  ktoś, kto po prostu jest w naszym życiu, na którego zawsze możemy liczyć, bo nigdy nie zawiedzie i pomoże w trudnych sytuacjach, nie wyśmieje, ale i zrobi uwagę, gdy trzeba. Od przyjaciela można się wiele nauczyć! Tego wszystkiego doświadczam ze strony św. Faustyny! Mogłabym wymieniać  jeszcze inne „korzyści” płynące z tej przyjaźni, bo jest ich naprawdę wiele!

Dla wyjaśnienia dodam, że nie doświadczam żadnych wizji, mój kontakt ze św. Faustyną istnieje tylko za pośrednictwem jej „Dzienniczka”. I właśnie tenże „Dzienniczek” stanowi źródło mojej przyjaźni z jego autorką. Poprzez zapisane w nim słowa Ona zaistniała w moim życiu i stała się moją bratnią duszą, powiernikiem, towarzyszem, który pomaga, chroni, podpowiada, jak żyć w pobliżu Pana Jezusa, trwać przy Nim mimo trudności, jak unikać życiowych błędów. I – co najważniejsze! – Faustynka uczy mnie pokory! Takiej prawdziwej, nieudawanej; takiej, której nauczył ją sam Chrystus, z którym rozmawiała.

Pokory uczymy się całe życie! Różne sytuacje uświadamiają nam, jak mało w nas tej pięknej zalety. Wszyscy jesteśmy ciągle w drodze, popełniamy mnóstwo błędów; jakże często grzeszymy pychą, bo wydaje się nam, że wiemy lepiej etc. 

A w „Dzienniczku” czytamy; „Pokora, pokora i zawsze pokora, bo sami z siebie nic nie możemy. To wszystko jest tylko łaską Bożą.” (Dz. 55)

Prawdziwej pokory życzę i sobie, i każdemu człowiekowi! A Kochaną św. Faustynę proszę o dalszą, stałą opiekę!

 

Wpis: 5 października godz. 13:40